Za mną kolejne szkolenie, tym razem okolice Wałbrzycha. Seminarium na temat: "Pojazdy zabytkowe i unikatowe oraz mające szczególne znaczenie dla udokumentowania historii motoryzacji - kryteria oceny, zasady opiniowania i metody wyceny wartości" zorganizował dyrektor Instytutu Techniki Motoryzacyjnej Dariusz Ryl. Jednym z wykładowców był dr inż. Wojciech Krugiełka - rzeczoznawca z listy Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Czas jaki spędziłem w pociągu dał mi wiele do przemyśleń. Jedna z myśli towarzyszy mi do teraz i chyba już tak zostanie. Chodzi o podejście jakie mamy do "żółtych tablic". Dla większości użytkowników to aspekt finansowy czyli ile zapłacić, by później nie płacić. Rozumiem to podejście, bo liczymy dziś każdą wydaną złotówkę. Zbieramy na procedurę zdobycia żółtych tablic, by później nasz pojazd nie generował kosztów związanych z ubezpieczeniem OC
czy badaniem technicznym. Na tym etapie kończą się dla większości przemyślenia. Rzeczoznawca natomiast pozostając się w gąszczu akt prawnych musi podjąć decyzję czy... no właśnie otrzymamy "te" żółte tablice. Pamiętajcie o mnie, zapraszam do kontaktu i współpracy, Adrian Malinowski.